Herb gminy Smołdzino Herb gminy Smołdzino Fundusze Europejskie
Muzeum w Klukach Logo Słowiński Park Narodowy Logo Gminny Ośrodek Kultury

Jak diabeł kościół budował

Na dwóch przeciwległych brzegach jeziora Gardno są dwie miejscowości, które kiedyś były rybackimi osadami. Jezioro dawało utrzymanie ich mieszkańcom. Pewnej lipcowej nocy rybak Jost mieszkający w Gardnie wielkiej wracał łodzią z Rowów do domu. Nagle wody jeziora rozszalały się, a niebo pociemniało od chmur i błyskawic. Strugi deszczu lały się do łodzi. Do brzegu było jeszcze daleko. Wtem z ciemności wyłoniła się straszna postać. Jost ropoznał w jej diabła, który zjawia sie tam gdzie za drobną przysługę może zabrac ludzką duszę.

Co diable, zwęszyłeś interes, hę? - odważnie krzyknął rybak.

Noo... ten... tego.. mam dla ciebie propozycję, bracie - wydukał czart, nieśmiało podsuwając mu zapisany zwój.

Cyrograf.. widzę, że jestes przygotowany.

Owszem, ale za to sprawie, że bezpiecznie dotrzesz do domu, inaczej zginiesz w wodach jeziora.

Tymczasem łódź Josta miotała się wśród rozszalałych fal, stała się zabawką w rękach roszalałego żywiołu. Przestraszony rybak rzekł:

Zgoda, oddam ci moją duszę, ale pod jednym warunkiem. 

Warunkiem? Jakim? gadaj!

W miejscu naszego spotkania zbudujesz kościół. 

Kościół? Kiedy?

Jeszcze dziś w nocy. Zanim zapieje pierwszy kur, ma być gotowy - wymyślił rybak, chytrze spoglądając na diabła i obserwując jego reakcję.

Po namyśle diabeł wyraził zgodę i pakt został podpisany. "Alem nabrał Kusego" - myślał sobie rybak i spokojnie popłynął do domu. Rozsądek bowiem mu podpowiadał że wykonanie tego zadania jest niemożliwe, i że ocali swoją duszę. Wrócił do swej checzy i poszedł spać. Dwie godziny przed świtem zbudził rybaka straszny hałas. Jost zerwał się z łóżka i zobaczył, jak u brzegu jeziora diabeł dowodzi całym zastępem swych piekielnych braci. Wszyscy się uwijali i kościół był już prawie gotowy.

A to sprytny bies ! A to czart! Zaraz moją duszę diabli wezmą - lamentował Jost.

Biegał po podwórzu jak opetany. Takiego końca się nie spodziewał. Skupił sie na chwilke i wtedy wpadł na zbawienny dla niego pomysł. Złożył dłonie w trąbkę i zapiał jak prawdziwy stary kur. Na to hasło całe ptactwo w kurniku podniosło wrzask, koguty zaczęły piać, a potem zapiały wszystkie koguty w całej wsi. Diabeł na odgłos piania struchlał, bo coś się w jego rachunku nie zgadzało. Wpadł w niepohamowaną złość. Zburzył budowlę, zebrał czarcią załogę i zniknął ponieważ z głosem kura czartowska moc przestała działać. Od tamtej pory na środku jeziora gardno jest wysepka z kamieni polnych, a na jego brzegu, pomiędzy Wielką i Małą Gardną pozostał jeden głaz, w którym widnieje odcisk przypominający końskie kopyto, głęboki na dwa cale.

Źródło: www.moje-morze.pl/slowlegend.html